Przejdź do głównej zawartości

Między zmyśleniem a wspomnieniem – oprowadzanie po tożsamości według Antonia Lobo Antunesa

Rok 2024 w Klubie Dyskusji o Książce zaczynamy od liczb. W marcu mija czternaście lat od momentu uformowania się stałego grona uczestników czytelniczych debat. To najstarszy klub działający przy Bibliotece Publicznej Miasta Gniezna. Żegnany rok śmiało możemy określić przynajmniej jednym “naj” - największą ilością uczestników na spotkaniach. Było ich średnio trzynastu, stu czterdziestu dwóch łącznie. Przygotowano i przeprowadzono jedenaście czytelniczych dyskusji, z jedenastoma bohaterkami - książkami. Dwa spotkania odbyły się w plenerze. Po kilkuletniej przerwie powrócił Gnieźnieński Turniej Książkożerców, tworzony przez członków KDoK. Było również coś dla miłośników dwóch kółek - rekreacyjny wyjazd do Dziekanowic. 

W planach na ten rok – cudowne tytuły, o których członkowie KDoK mają zamiar porozmawiać. Wśród nich: “Chłopki”, opowiadania Edgara Alana Poego, “Świat bez kobiet” Agnieszki Graff, czy “Zostań ze mną” - niezwykle obiecujący debiut nigeryjskiej pisarki Ayòbámi Adébáyò. 

Rok 2024 jest już nadgryziony. Otwiera go portugalski autor, Antonio Lobo Antunes, z wydaną dwa lata temu poetycką powieścią "Nie wchodź tak szybko w tą ciemną noc". I od razu trzeba powiedzieć - to nie było łatwe przedsięwzięcie. Licząca 550 stron powieść stawiała opór wczytaniu, rozumieniu i interpretowaniu. Uczestnicy rozmowy przestrzegają: to nie jest literatura dla miłośników liniowych fabuł i narracji. Powieść Antunesa należy smakować i pozwolić jej się ponieść. Czytelniczy team zachwycił szczególnie język i niezwykła umiejętność autora do obserwacji. Portugalczyk jednym zdaniem opisującym gest potrafi nakreślić złożone stosunki społeczne i interpersonalne. Właśnie tematy społeczne, głównie klasowość i wzajemne relacje między bohaterami utworu to najsilniej zarysowany temat. O "Nie wchodź tak szybko w tą ciemną noc" znakomicie jest porozmawiać. To, zdaniem członków KDoK, fantastyczny materiał do wspólnych analiz i interpretacji, których podczas rozmowy było kilka. Tytuł w wielu przypadkach zapraszał czytelnika do indywidualnych poszukiwań - gmerano w geografii i historii Portugalii. Jednak, co należy zaznaczyć, nie wszyscy wyszli zwycięsko z tego boju. Proza Antunesa ma swoje ofiary, to Ci, którzy po kilku rozdziałach rozdzierają na sobie szaty i mówią lekturze “dość”.  

Już wiemy, że ostatni wtorek lutego to czas na kolejne czytelnicze wyzwanie. Książkową muzą na spotkaniu 27 lutego będzie powieść Delii Owens "Gdzie śpiewają raki". Serdecznie zapraszamy na godz. 18.00 do lokalu przy ul. Staszica 12a.








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z Janem Mencwelem śladem polskiej wody

Zacznijmy od tego, że listopad to raczej ponury miesiąc. Wyróżnia się brakiem słońca, niższą temperaturą, opadającymi liśćmi i... deszczem. Tylko zdaje się, że tego deszczu nawet kilka lat wstecz, w listopadzie, było zdecydowanie więcej. Świadczą o tym na przykład: kalosze, kupione dobre dziesięć lat temu - obecnie nie budzące użytkowego zainteresowania. To subiektywne spostrzeżenie bez udziału badań i analiz. Jeśli jednak temat wody jest wam bliski, a że być powinien - nie ma wątpliwości (ostatecznie w ponad 60% składamy się z wody) właściwe i zalecane wydaje się sięgnięcie po książkę Jana Mencwela “Hydrozagadka. Kto zabiera polską wodę i jak ją odzyskać".  Tytuł znalazł się na listopadowym forum członków Klubu Dyskusji o Książce i trzeba powiedzieć, że ucieszył czytelnicze gusta grupy. Jak zauważyli uczestnicy spotkania najnowsza publikacja Mencwela to rzecz znakomicie napisana. Jest tu miejsce na: zaskoczenie – czy wiedzieliście, że woda jest starsza od planety Ziemi?; niecodzi...

Od “Mężczyzny imieniem Ove” do “Mężczyzny imieniem Otto”

Jeszcze wakacyjnie, ale już z czytelniczymi planami na jesień - właśnie tak wyglądało ostatnie spotkanie Klubu Dyskusji o Książce. Sierpniowym tytułem konwersacji został literacki debiut szwedzkiego dziennikarza, blogera i pisarza Fredricka Backmana “Mężczyzna imieniem Ove”. Pozycja, rzec by można - znakomita na lato: szybka w czytaniu, nieco zabawna, raczej optymistyczna (nie wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się nazwać ją beztroską i bezwzględnie pozytywną).  Ci którzy nie sięgnęli do wersji papierowej mogli zapoznać się z treścią dzięki ekranizacjom (szwedzkiej i amerykańskiej). Jak zresztą wskazano podczas dyskusji tytuł został idealnie pod te adaptacje napisany. Powieść składa się przede wszystkim ze scenek. Można było także skonfrontować obie formy przekazu tropiąc różnice. Szczególnie interesujące okazały się te kulturowe, które pojawiły w zestawieniu z filmem “Mężczyzna imieniem Otto” z Tomem Hanksem w rolach głównych.   Ciekawie było obserwować jak różne tematy ...