Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

„Genialna przyjaciółka” - włoskie tematy na literackim spacerku

Relację z przeprowadzonego właśnie spotkania grupy spod znaku książki można by zacząć od stwierdzenia odnoszącego się do niezbyt łaskawej w tym roku wiosny. Pogoda bowiem, od przeszło pół roku, definiuje „być, albo nie być” klubowego towarzystwa. Członkowie Klubu Dyskusji o Książce pomimo pandemicznych obostrzeń nie zaniechali swoich comiesięcznych literackich dysput – i rozpoczęli cykl spotkań na łonie natury. To ostanie, już bliżej tradycyjnych form klubowych spotkań, bo na siedząco. Temat dysputy: „Genialna przyjaciółka” , czyli pierwsza część tak zwanego „cyklu neapolitańskiego”, którego autor/autorka do dziś dnia pozostają tajemnicą ukrywającą się pod pseudonimem Eleny Ferrante . Ponoć jest to duet włoskiego pisarza Dominico Starnone i jego żony, tłumaczki Anity Raja. Seria zjednała sobie rzesze czytelniczych fascynatów. Powstały kluby miłośników cyklu, trasy wycieczek prowadzące turystów szlakiem neapolitańskich miejsc akcji książek, a nawet marka butów występująca

Przechadzki w takt książkowych dyskusji

 Z nogi na nogę i z wypowiedzi w wypowiedź. Literackie tematy wyrysowane ścieżkami terenów spacerowych Wenei to, od kilku miesięcy, jedyny sposób, aby w czasie pandemii kontynuować działalność Klubu Dyskusji o Książce . Jego członkowie nie rezygnują z szansy rozmowy na żywo. Biorąc pogodę za dobrą monetę przechadzają się w takt książkowych dyskusji. Temat ostatniego spotkania szczególnie mocno współgrał z sytuacją wymuszoną pandemią. Książka „Wierzyliśmy jak nikt” , której dotyczyła dyskusja, opowiada bowiem o początku pandemii AIDS w środowisku homoseksualistów w Chicago lat 80. Trudno było nie odnaleźć podobieństw i nawiązań, jakie łączy powieść z codziennością w pandemii COVID 19. Trudno było też nie odnieść się do mechanizmów, jakie rządzą zbiorowym strachem, który jak się okazuje, jest taki sam bez względu na czas i miejsce, z którego pochodzą ludzie. Książka napisana przez Rebeccę Makkaii porwała nas - podobnie jak tysiące czytelników, przed nami i na pewno tysiące po nas. Opowi