Nadzwyczaj szybko. Wydaje się, że to odpowiednie określenie, ilustrujące przebieg dyskusji poświęconej książce “Poczucie kresu” Juliana Barnesa. Tytuł gościł właśnie na czytelniczym spotkaniu Klubu Dyskusji o Książce, który po wakacjach wraca do comiesięcznych debat literackich. Zaczęło się niezwykle emocjonująco, czyli od rozplątania supła nieco zawiłej fabuły. Następnie przeprowadzono szturm na sam sens dzieła i spróbowano odpowiedzieć na pytanie “co autor chciał nam, czytelnikom powiedzieć za pośrednictwem swojego tekstu“. W tym miejscu z wysokiego crescendo dyskusja na temat powieści Barnesa pikowała już w stronę piano i dalej pianissimo. Wyłowiono dwa istotne wątki: złudnej pamięci oraz roli jaką odgrywamy w naszych codziennych życiowych historiach, którym zwykliśmy przyznawać (jak interpretujemy na podstawie powieści) zbyt duże znaczenie. Było trochę pochwał, bo książka w czytaniu sprawdza się wyśmienicie. Szybka i zajmująca. Było także trochę krytyki, bo zdaniem uczes...
W książkach jest coś szczególnego. Książki przenikają nas do głębi(...) A żadna nie przychodzi samotnie, ale wprowadza imiona innych i jedna każe łaknąć drugiej. (Francesco Petrarka)