Przejdź do głównej zawartości

Kopenhaska powieść autobiograficzna Tove Ditlevsen

Ku kolejnej czytelniczej przygodzie udali się członkowie Klubu Dyskusji o Książce. Jak co miesiąc dyskutowali o pozycji poleconej przez jednego z członków. Listopad należał do “Trylogii kopenhaskiej” duńskiej poetki i prozaiczki - Tove Ditlevsen. To powieść biograficzna, w kolejnych częściach Ditlevsen opowiada o etapach swojego życia: dzieciństwie, młodości i dorosłości. Towarzyszymy więc głównej bohaterce najpierw w ubogiej rodzinie jednej z kopenhaskiej dzielnic robotniczych, miejscach kolejnego zatrudnienia i zamieszkania, aż po salony artystycznej bohemy. Nade wszystko jednak obserwujemy ją – pisarkę w drodze do urzeczywistnienia artystycznych marzeń, w nieudanych związkach i uzależnieniu. Lektura “Trylogii kopenhaskiej” to prawdziwa przyjemność smakowania doskonałego języka i literackiego stylu – tego członkowie czytelniczej grupy byli pewni. I w sumie to jedyny moment jednomyślności jaki powstał podczas dyskusji. Dalej następuję już całe spektrum odczuć i refleksji. Od zachwytów nad postacią głównej bohaterki, przez rozczarowanie, aż do złości. Od zarzutów nad zbyt szybką akcją powieści, czy też brakiem zrozumienia postaci pisarki, po utożsamianie się z nią. Duża część dyskusji skupiła się na próbie zrozumienia i wyjaśnienia decyzji podjętych przez pisarkę. Tak, czy inaczej rozmowa o “Trylogii kopenhaskiej” na pewno była zajmująca. 

Ostatnie w tym roku – grudniowe spotkanie, tuż po świętach. Zaplanowano je na 27 grudnia. Tematem rozmowy będą książki, w których smaki i zapachy mają kluczowe znaczenie. Zainteresowanych zapraszamy na godz. 18.00, tym razem do lokalu Misz Masza.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O sennych marach Polaków z czasów powojnia – “Prześniona rewolucja” Andrzeja Ledera

Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o sobie jednostkowo. To kim jestem zawdzięczam sobie: swoim umiejętnościom, staraniom, pracy. Czasem do grona tych, którzy wpłynęli na ten jednostkowy twór, zaliczamy rodzinę, przyjaciół, idoli. A gdyby tak wpisać się w szerszy kontekst społeczny? Co mogłoby się zdarzyć, gdyby tej analizie poddać cały naród? Tym, którzy nie boją się ćwiczeń z logiki historycznej ani społecznej, członkowie Klubu Dyskusji o Książce polecają coś naprawdę wyjątkowego – pozycję autorstwa Andrzeja Ledera “Prześniona rewolucja”. Jeśli macie ochotę na historyczną wyprawę, która nieco rozjaśnia charakter współczesnego narodowego kolorytu – koniecznie sięgnijcie po publikacje Ledera. Jak przyznają członkowie czytelniczej grupy dyskusyjnej, książka łatwa w czytaniu nie jest. Autor operuje dość trudnym językiem, co w przypadku polskich uczonych (niestety) jest dość powszechnym zjawiskiem. Niemniej, “Prześniona rewolucja” to rzecz naprawdę warta uwagi i czytelniczego trudu. Leder opis

Ameryka tańczy afro-taniec

Od tej książki można się odbić jak od trampoliny. Polecieć wysoko i zanurkować głębiej, albo upaść obok - całkiem zdezorientowanym. To nie jest łatwa literatura. Wymaga. Głównie otwartości, ale także poczucia rytmu, rozumienia ironii i wyczucia smaku. Jednak otwartość jest kluczowa. Wystarczy, aby wystartować i dolecieć do celu. O tym, że nie wszyscy szczęśliwie kończą podróż od strony 1 do 304 dowidzieliśmy się ostatnio. My – czyli członkowie elitarnej, gnieźnieńskiej grupy czytelniczej: Klubu Dyskusji o Książce. Po cichutku można sobie pomyśleć, że tych, którzy wybierają “Mambo Dżambo” Ishmaela Reed’a jako temat rozmowy jest jednak niewielu.   Tym, którzy wylądowali na twardej nawierzchni członkowie Klubu Dyskusji polecają kolejne podejście, bo warto. Warto z wielu powodów. Po pierwsze, aby zmienić nieco perspektywę i spojrzeć na historię i kulturę z tego afroamerykańskiego końca, tak odległego białym Europejczykom. Nadto, aby zasmakować w wybornej, znakomicie napisanej prozie. Sekun

VI Gnieźnieński Turniej Książkożerców za nami!

Od „lubię czytać” do „pochłaniam książki” – miłość do literatury jest uczuciem stopniowalnym i nie każdy czytelnik zasługuje na miano „książkożercy”. A kto zasługuje na ten tytuł bez żadnych wątpliwości? – tego dowiedzieliśmy się w piątkowy wieczór. Bo wtedy w czytelnicze szranki stanęli najbardziej odważni z najbardziej oczytanych. W Starym Ratuszu odbył się VI Gnieźnieński Turniej Książkożerców, organizowany przez Klub Dyskusji o Książce. Ten czytelniczy konkurs powrócił po kilku pandemicznych latach w objęcia Festiwalu Literackiego Preteksty – w tym roku domknął festiwalowy program trzynastej edycji. I to z wielkim przytupem! W Turnieju wystartowało pięć drużyn („Miłośnicy Szekspira” z I LO w Gnieźnie; „Drogie Panie Humanistki” z I LO w Gnieźnie; „Mole Książkowe” z II LO w Gnieźnie; „Fantasmagoria” – reprezentacja… Fantasmagorii oraz KKW – grupa znajomych), które zmierzyły się w pięciu rundach konkursowych: 1. Ile tomów ma dana seria/cykl? 2. Co łączy trzy wymienione książki? 3. Run