Przejdź do głównej zawartości

„Kajś” intymna historia Śląska

 Jeszcze przed wakacjami literaccy smakosze spod znaku Klubu Dyskusji o Książce wzięli na dyskusyjne widelce „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku” Zbigniewa Rokity. Od razu także zdradzimy, że w tym wypadku wszystkie głosy były na tak. Nagrodę Literacką NIKE dla reportażu Rokity uznano za w pełni uzasadnioną i potrzebną.

„Kajś” to historia, która przebiega obok tej z głównego nurtu promowanej i popularyzowanej w podręcznikach do dziejów kraju. Dla tych, którzy Śląsk znają tylko z turystycznych szlaków i atrakcji, wiele z zamieszczonych w książce opowieści było novum. Rozwarstwił i pokomplikował się nieco obraz samego Śląska i śląskości, ale także nieco rozjaśniły na przykład w związku z dążeniami ludności tego rejonu do odrębnej narodowości.

Rokita pokazał historię Górnego Śląska bardzo subiektywnie i po swojemu, i te dwa elementy – jak stwierdzono podczas rozmowy - zadziałały na plus. Dzięki temu to nie tylko sprawozdanie z poszukiwań swojej tożsamości; to niezwykła wyprawa w głąb historii a także, a może przede wszystkim, opowieść o ludzkich losach. Razem z Rokitą rozwiązujemy supły tajemnic, które po rozplątaniu zmieniają znaczenie całych opowiadań. To pasjonująca podróż, pełna sentymentu, czarujących, a także dramatycznych momentów. I bardzo ważna, bo pokazująca Śląsk od strony Ślązaków, tych, którzy tam mieszkali i mieszkają.

Kolejna czytelnicza debata KDoK już niebawem. Zaplanowano ją na 26 lipca (wtorek) na godz. 18.00. Tym razem w gościnie Latarni na Wenei. Letnie zadanie nie tak proste, bo czytelniczej relacji poddamy książkę Caroline Criado Perez “Niewidzialne kobiety. Jak dane statystyczne tworzą świat skrojony pod mężczyzn”. Tematy wcale nie łatwe ale na pewno potrzebne.









Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowerowa majówka

Porzekadło mówi “w maju jak w gaju” - i ma słuszność. Maj funduje same sensoryczne przyjemności. Jest ciepło, jasno i pachnie. A więc... nie można ignorować tego zaproszenia – trzeba wybyć. Najlepiej swoje podróże w stronę natury dzielić z kimś, kogo lubimy. Świetnie sprawdzają się grupy. Wiemy, bo sprawdziliśmy.  Postanowiliśmy popracować nad kondycją mięśni i przewietrzyć jednoślady. Wyprawa do Parku Etnograficznego w Dziekanowicach nie potrzebowała nawet planu. Po prostu wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy. Ktoś znał trasę i został przewodnikiem wycieczki, a to gdzie zjemy i co będziemy zwiedzać, wspólnie ustaliliśmy po drodze. Wiatr rozwiewał nam włosy, a my mijaliśmy kolejne wioski. Był czas na kawę na plaży i krótką misję turystyczną w skansenie a potem powrót.  W planach mamy powtórkę. Może być na pieszo, rowerem czy samochodem - byle w naturę.

Ameryka tańczy afro-taniec

Od tej książki można się odbić jak od trampoliny. Polecieć wysoko i zanurkować głębiej, albo upaść obok - całkiem zdezorientowanym. To nie jest łatwa literatura. Wymaga. Głównie otwartości, ale także poczucia rytmu, rozumienia ironii i wyczucia smaku. Jednak otwartość jest kluczowa. Wystarczy, aby wystartować i dolecieć do celu. O tym, że nie wszyscy szczęśliwie kończą podróż od strony 1 do 304 dowidzieliśmy się ostatnio. My – czyli członkowie elitarnej, gnieźnieńskiej grupy czytelniczej: Klubu Dyskusji o Książce. Po cichutku można sobie pomyśleć, że tych, którzy wybierają “Mambo Dżambo” Ishmaela Reed’a jako temat rozmowy jest jednak niewielu.   Tym, którzy wylądowali na twardej nawierzchni członkowie Klubu Dyskusji polecają kolejne podejście, bo warto. Warto z wielu powodów. Po pierwsze, aby zmienić nieco perspektywę i spojrzeć na historię i kulturę z tego afroamerykańskiego końca, tak odległego białym Europejczykom. Nadto, aby zasmakować w wybornej, znakomicie napisanej prozie. Sekun

O sennych marach Polaków z czasów powojnia – “Prześniona rewolucja” Andrzeja Ledera

Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o sobie jednostkowo. To kim jestem zawdzięczam sobie: swoim umiejętnościom, staraniom, pracy. Czasem do grona tych, którzy wpłynęli na ten jednostkowy twór, zaliczamy rodzinę, przyjaciół, idoli. A gdyby tak wpisać się w szerszy kontekst społeczny? Co mogłoby się zdarzyć, gdyby tej analizie poddać cały naród? Tym, którzy nie boją się ćwiczeń z logiki historycznej ani społecznej, członkowie Klubu Dyskusji o Książce polecają coś naprawdę wyjątkowego – pozycję autorstwa Andrzeja Ledera “Prześniona rewolucja”. Jeśli macie ochotę na historyczną wyprawę, która nieco rozjaśnia charakter współczesnego narodowego kolorytu – koniecznie sięgnijcie po publikacje Ledera. Jak przyznają członkowie czytelniczej grupy dyskusyjnej, książka łatwa w czytaniu nie jest. Autor operuje dość trudnym językiem, co w przypadku polskich uczonych (niestety) jest dość powszechnym zjawiskiem. Niemniej, “Prześniona rewolucja” to rzecz naprawdę warta uwagi i czytelniczego trudu. Leder opis