Kiedy w roku 1985 Margaret Atwood wydawała swoją kolejną książkę „Opowieść podręcznej” z pewnością nie miała świadomości, że trzydzieści siedem lat później tytuł doczeka się głośnej ekranizacji w postaci serialu, wcześniej zostanie zekranizowany w formie filmu, wystawiony na teatralnych deskach, zilustrowany w formie komiksu i wreszcie pokazany jako balet. Jednak cokolwiek myślała lub nie myślała – całość bowiem powstawała w bardzo szybkim tempie – o swojej powieści Atwood, tytuł do dziś jest boleśnie aktualny.
O tej aktualności książki Kanadyjki rozmawiali właśnie
klubowicze KDoK. Zdumiewające, jak często myślimy,
że pewne rzeczy już nas nie dotyczą i nie mogą mieć miejsca w przyszłości.
Zdumiewające, z jaką łatwością udaje się nam zapominać o przyczynach takich
wydarzeń w historii świata jak nazizm, Holokaust czy inkwizycja. Książka
Margaret Atwood i to, co dzieje się dziś – 37 lat po jej wydaniu - udowadniają,
że jesteśmy w poważnym błędzie. Podczas swojej literackiej dysputy członkowie
KDoK mówili właśnie o tej naiwności myślenia, a także o tym, że tak naprawdę
żadne z praw kobiet wywalczone przez nie w ciągu dziesięcioleci nie są
zagwarantowane w przyszłości. Być kobieta trochę strach i pewnie dlatego jedna
z uczestniczek spotkania wyznała, że odetchnęła z ulgą, kiedy stała się mamą
dwóch chłopców – oni mają w życiu łatwiej. Dyskusja o „Opowieści podręcznej”
płynęła jeszcze w stronę koncepcji świata wymyślonego przez Atwood i zdaniem
części uczestników rozmowy, jej niekompletności lub wręcz niedoskonałości.
Pozostałe wątki niech pozostaną znane jedynie uczestnikom dyskusji – jako
przywilej ich obecności.
Powieść uznana została za lekturę obowiązkową dla
wszystkich, którzy określenie „oczytany” traktują poważnie i gorąco polecona do
bliższego poznawania.
Komentarze
Prześlij komentarz