Jak to jest, że jedne zwierzęta stają się naszymi towarzyszami życia, a inne lądują w zupie lub na kanapce? Dlaczego nasza etyka nie bierze pod uwagę cierpień milionów istnień zwierząt w ubojniach, ciasnych klatkach hodowlanych, transportach kierujących się do rzeźni, a żywo reaguje na głośne sprawy okrucieństw wobec psów, koni czy kotów? Czy udomowione zwierzęta mają naprawdę lepiej? I jaka jest pozycja człowieka wobec zwierząt, które towarzyszą mu w domostwach?
Rozmawiano o drodze od wegetarianizmu do weganizmu, która pomimo znajomości zagadnień związanych z kosztami jakie ponoszą zwierzęta, nie jest wcale łatwa, ani też popularna wśród wegetarian. Było o kosztach społecznych nadmiernego spożywania mięsa. O tym, jak trudno być odpowiedzialnym konsumentem i z jakimi reakcjami wśród znajomych spotyka się wegetarianizm. Słowem – było bardzo ciekawie. Nie tak ciekawie jednak jak podczas czytania książki, którą gorąco polecamy, uznając jednocześnie, że jest ona doskonałym przyczynkiem do powszechnej rozmowy na temat stosunków, jakie panują między ludźmi i zwierzętami.
Komentarze
Prześlij komentarz