Skoro można rozmawiać spacerując, można też spróbować przenieść kilkuosobową dyskusję w przestrzeń bardziej dynamiczną, niż to się zwykle zakłada. Z takiego punktu widzenie wyszli właśnie członkowie KDoK i swoje kolejne spotkanie poświęcone literackiej debacie sfinalizowali podczas pieszej wycieczki.
A temat niezwykle kuszący i zdecydowanie doceniony już w literackich kręgach – tegoroczny laureat Nagrody Literackiej NIKE „Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli” Radka Raka. Książka zdobyła najważniejsze tegoroczne wyróżnienia: Nagrodę Literacką Gdyni, Nagrodę Literacką im. Jerzego Żuławskiego, Nagrodę im. Janusza A. Zajdla. Sam autor otrzymał nagrodę „Śląkfy” w kategorii Twórcą Roku.
Podczas pieszej przechadzki biblioteczny klub dyskutował szczególnie mocno o postaci Jakuba Szeli. Część rozmówców miała za złe autorowi pozbawienie postaci chłopskiego przywódcy sprawstwa dokonanych rabacji. Wątek chłopski zaprowadził czytelniczych pasjonatów nieco dalej i zwrócił uwagę na to mocno zaznaczone w kulturze polskiej formy oralne przekazów historycznych. Zarazem niepiśmienność polskiego chłopstwa i jego wielowiekowa podrzędna pozycja społeczna zaowocowała głównie szlachecką perspektywą patrzenia na rabacje chłopskie. „Baśń o wężowym sercu” prowadzi także przez bogaty świat mitów, legend, nawiązań do wielokulturowego dziedzictwa, z którego Radek Rak czerpie pełnymi garściami. Wprawny czytelnik nie może nie zachwycić się wirtuozerią, z jaką Rak przeplata i łączy te elementy w książce. Dla wszystkich spacerujących w takt literackiej dyskusji także język, jakim operuje w swojej powieści Rak zasługuje na peany. Wielowarstwowość, ale także wielość perspektyw, jakie pozwalają oglądać „wtóre słowo o Jakóbie Szeli” czyni tę pozycję prawdziwe wybitną.
Mimo nieco zmarzniętych nosów członkowie KDoK czuli się usatysfakcjonowani. Udało się odbyć czytelniczą dyskusje, odpocząć od kanap i makowców oraz spotkać z gronem osób, które dzielą tę samą książkową pasję.
Pod koniec stycznia Klub zapowiada już kolejny rozdyskutowany spacer – jej bohaterem będzie powieść „Ucho Igielne” Wiesława Myśliwskiego.
Porzekadło mówi “w maju jak w gaju” - i ma słuszność. Maj funduje same sensoryczne przyjemności. Jest ciepło, jasno i pachnie. A więc... nie można ignorować tego zaproszenia – trzeba wybyć. Najlepiej swoje podróże w stronę natury dzielić z kimś, kogo lubimy. Świetnie sprawdzają się grupy. Wiemy, bo sprawdziliśmy. Postanowiliśmy popracować nad kondycją mięśni i przewietrzyć jednoślady. Wyprawa do Parku Etnograficznego w Dziekanowicach nie potrzebowała nawet planu. Po prostu wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy. Ktoś znał trasę i został przewodnikiem wycieczki, a to gdzie zjemy i co będziemy zwiedzać, wspólnie ustaliliśmy po drodze. Wiatr rozwiewał nam włosy, a my mijaliśmy kolejne wioski. Był czas na kawę na plaży i krótką misję turystyczną w skansenie a potem powrót. W planach mamy powtórkę. Może być na pieszo, rowerem czy samochodem - byle w naturę.
Komentarze
Prześlij komentarz