Przejdź do głównej zawartości

DeKaDa KDoK

Dokładnie 10 lat temu, wieczorem 9 marca 2010 rozpoczyna się mała historia pewnych literackich zażyłości. To – jak się okaże po latach - zaczyn ponad 90! spotkań, których głównym bohaterem jest… książka. Początek kilkudziesięciu inicjatyw czytelniczych i kulturalnych, których sceną było Gniezno. Kilka wcale nie takich przypadkowych osób założyło przy Bibliotece Publicznej Miasta Gniezna Klub Dyskusji o Książce (w skrócie KDoK). Prognozy były ostrożne, w stylu „kto wie, co będzie”. Na comiesięcznych dyskusjach w oparciu o demokratyczne zasady spotykali się, by porozmawiać o swoich osobistych czytelniczych wyborach i gustach. I tak miesiąc po miesiącu, rok po roku.

Dziś to najstarszy czytelniczy klub działający przy miejskiej książnicy. Do grona jego współtwórców należało – bagatela! – w sumie ponad trzydzieści osób. Obecnie trzon KDoK nadal tworzą osoby, które dziesięć lat temu powoływały grupę do życia.
Taki jubileusz wymaga odświętnej oprawy. I taka też będzie. Świętujemy w ramach X Festiwalu Literackiego PRETEKSTY.  Na prośbę (urodzinowe życzenie) jego członków do Gniezna przyjedzie Mariusz Szczygieł – jeden z ulubionych pisarzy Klubu. W środę 25 marca na scenie Hali im. Mieczysława Łopatki podczas spotkania autorskiego będą mogli zadać mu wymarzone pytania.
W czwartek KDoK występuje w roli chrzestnego, jako autor tytułów Portretów Doriana, prezentowanych na otwarciu wernisażu fotografii Doriana Kaczmarka. Tytułów - dodajmy - niecodziennych, bo wybranych spośród bohaterów książek. Można więc będzie zerknąć prosto w twarz współczesnej Antygonie czy zderzyć się z łobuzerskim sposobem bycia Piotrusia Pana.
W piątek 27 marca o 17.00 członkowie Klubu zaproszą do kolejnej rozgrywki Gnieźnieńskiego Turnieju Książkożerców, w której liczyć się będzie wiedza „o” i „z” popularnych książkowych tematów.  To już szósta edycja, a KDoK ciągle ma pomysły na kolejne serie zdumiewających literackich zagadek.
W niedzielę finał 10. klubowych urodzin - członkowie otworzą wystawę DeKaDa KDoK zdmuchując 10 świeczek na jubileuszowym torcie. Sentymentalne spotkanie byłych i obecnych członków grupy zakończy jubileuszowe obchody.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowerowa majówka

Porzekadło mówi “w maju jak w gaju” - i ma słuszność. Maj funduje same sensoryczne przyjemności. Jest ciepło, jasno i pachnie. A więc... nie można ignorować tego zaproszenia – trzeba wybyć. Najlepiej swoje podróże w stronę natury dzielić z kimś, kogo lubimy. Świetnie sprawdzają się grupy. Wiemy, bo sprawdziliśmy.  Postanowiliśmy popracować nad kondycją mięśni i przewietrzyć jednoślady. Wyprawa do Parku Etnograficznego w Dziekanowicach nie potrzebowała nawet planu. Po prostu wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy. Ktoś znał trasę i został przewodnikiem wycieczki, a to gdzie zjemy i co będziemy zwiedzać, wspólnie ustaliliśmy po drodze. Wiatr rozwiewał nam włosy, a my mijaliśmy kolejne wioski. Był czas na kawę na plaży i krótką misję turystyczną w skansenie a potem powrót.  W planach mamy powtórkę. Może być na pieszo, rowerem czy samochodem - byle w naturę.

Ameryka tańczy afro-taniec

Od tej książki można się odbić jak od trampoliny. Polecieć wysoko i zanurkować głębiej, albo upaść obok - całkiem zdezorientowanym. To nie jest łatwa literatura. Wymaga. Głównie otwartości, ale także poczucia rytmu, rozumienia ironii i wyczucia smaku. Jednak otwartość jest kluczowa. Wystarczy, aby wystartować i dolecieć do celu. O tym, że nie wszyscy szczęśliwie kończą podróż od strony 1 do 304 dowidzieliśmy się ostatnio. My – czyli członkowie elitarnej, gnieźnieńskiej grupy czytelniczej: Klubu Dyskusji o Książce. Po cichutku można sobie pomyśleć, że tych, którzy wybierają “Mambo Dżambo” Ishmaela Reed’a jako temat rozmowy jest jednak niewielu.   Tym, którzy wylądowali na twardej nawierzchni członkowie Klubu Dyskusji polecają kolejne podejście, bo warto. Warto z wielu powodów. Po pierwsze, aby zmienić nieco perspektywę i spojrzeć na historię i kulturę z tego afroamerykańskiego końca, tak odległego białym Europejczykom. Nadto, aby zasmakować w wybornej, znakomicie napisanej prozie. Sekun

O sennych marach Polaków z czasów powojnia – “Prześniona rewolucja” Andrzeja Ledera

Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o sobie jednostkowo. To kim jestem zawdzięczam sobie: swoim umiejętnościom, staraniom, pracy. Czasem do grona tych, którzy wpłynęli na ten jednostkowy twór, zaliczamy rodzinę, przyjaciół, idoli. A gdyby tak wpisać się w szerszy kontekst społeczny? Co mogłoby się zdarzyć, gdyby tej analizie poddać cały naród? Tym, którzy nie boją się ćwiczeń z logiki historycznej ani społecznej, członkowie Klubu Dyskusji o Książce polecają coś naprawdę wyjątkowego – pozycję autorstwa Andrzeja Ledera “Prześniona rewolucja”. Jeśli macie ochotę na historyczną wyprawę, która nieco rozjaśnia charakter współczesnego narodowego kolorytu – koniecznie sięgnijcie po publikacje Ledera. Jak przyznają członkowie czytelniczej grupy dyskusyjnej, książka łatwa w czytaniu nie jest. Autor operuje dość trudnym językiem, co w przypadku polskich uczonych (niestety) jest dość powszechnym zjawiskiem. Niemniej, “Prześniona rewolucja” to rzecz naprawdę warta uwagi i czytelniczego trudu. Leder opis