Przejdź do głównej zawartości

Zachowaj to co najcenniejsze - bądź sobą, rozmowa o „Fun Home” Alison Bechdel


Z niewyjaśnionych przyczyn część czytelniczego świata z niejakim przymrużeniem oka podchodzi do tematu komiksów, bo przecież komiksy są dla dzieci. Chcielibyśmy powiedzieć – nic bardziej mylnego. Są komiksy dla dorosłych a ich treść, przekaz, nawet forma - nijak się mają do literatury dziecięcej.

„Komiksowy” temat pojawił się przy okazji czerwcowej propozycji czytelniczej w Klubie Dyskusji o Książce. Bohaterką rozmowy została książka Alison Bechdel „Fun Home: tragikomiks rodzinny”.
Pojawienie się tytułu w 2009 r. rozpoczęło burzliwą i ważną dyskusję na temat przedmiotowego prezentowania kobiet w literaturze i wywołało spore zamieszanie w kulturalnym światku. Dla autorki, komiks był rodzajem terapii. Bardzo osobistą ilustracją rodzinnych relacji, głównie skupionych wokół ojca Bechdel. I jak łatwo się domyślić uznanie krytyków dla komiksu, nie miało przełożenia w uznaniu najbliższych. Zostało potraktowane jako atak na prywatną sferę życia rodziny.
W prowadzonej podczas spotkania dyskusji dominowały tematy związane z wpływem rodziny na kształtowanie się charakteru jednostki, potrzebie wsparcia i potrzebie "bycia sobą", od realizacji której zależy nasze psychiczne zdrowie. Klubowicze rozmawiali także na temat trudności jakie niesie za sobą bycie „innym” w grupach rówieśniczych, pracowniczych, krewniaczych.
To jedynie część z obszernej liczby wątków jakie zainicjował tego wieczoru „Fun Home”.
Tytuł zyskał czytelnicze uznanie członków Klubu Dyskusji o Książce i za ich pośrednictwem możemy polecić go Wam.
Zapowiadając powakacyjne wrześniowe spotkanie Klubu polecamy zapoznać się z najnowszą książką Mariusza Szczygła „Nie ma”, która będzie tematem rozmowy.
Na czas wakacji zostawiamy Was z życzeniami skutecznych działań skierowanych ku odprężaniu i relaksowi a także przygód z literaturą w tle.







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rowerowa majówka

Porzekadło mówi “w maju jak w gaju” - i ma słuszność. Maj funduje same sensoryczne przyjemności. Jest ciepło, jasno i pachnie. A więc... nie można ignorować tego zaproszenia – trzeba wybyć. Najlepiej swoje podróże w stronę natury dzielić z kimś, kogo lubimy. Świetnie sprawdzają się grupy. Wiemy, bo sprawdziliśmy.  Postanowiliśmy popracować nad kondycją mięśni i przewietrzyć jednoślady. Wyprawa do Parku Etnograficznego w Dziekanowicach nie potrzebowała nawet planu. Po prostu wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy. Ktoś znał trasę i został przewodnikiem wycieczki, a to gdzie zjemy i co będziemy zwiedzać, wspólnie ustaliliśmy po drodze. Wiatr rozwiewał nam włosy, a my mijaliśmy kolejne wioski. Był czas na kawę na plaży i krótką misję turystyczną w skansenie a potem powrót.  W planach mamy powtórkę. Może być na pieszo, rowerem czy samochodem - byle w naturę.

Ameryka tańczy afro-taniec

Od tej książki można się odbić jak od trampoliny. Polecieć wysoko i zanurkować głębiej, albo upaść obok - całkiem zdezorientowanym. To nie jest łatwa literatura. Wymaga. Głównie otwartości, ale także poczucia rytmu, rozumienia ironii i wyczucia smaku. Jednak otwartość jest kluczowa. Wystarczy, aby wystartować i dolecieć do celu. O tym, że nie wszyscy szczęśliwie kończą podróż od strony 1 do 304 dowidzieliśmy się ostatnio. My – czyli członkowie elitarnej, gnieźnieńskiej grupy czytelniczej: Klubu Dyskusji o Książce. Po cichutku można sobie pomyśleć, że tych, którzy wybierają “Mambo Dżambo” Ishmaela Reed’a jako temat rozmowy jest jednak niewielu.   Tym, którzy wylądowali na twardej nawierzchni członkowie Klubu Dyskusji polecają kolejne podejście, bo warto. Warto z wielu powodów. Po pierwsze, aby zmienić nieco perspektywę i spojrzeć na historię i kulturę z tego afroamerykańskiego końca, tak odległego białym Europejczykom. Nadto, aby zasmakować w wybornej, znakomicie napisanej prozie. Sekun

O sennych marach Polaków z czasów powojnia – “Prześniona rewolucja” Andrzeja Ledera

Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o sobie jednostkowo. To kim jestem zawdzięczam sobie: swoim umiejętnościom, staraniom, pracy. Czasem do grona tych, którzy wpłynęli na ten jednostkowy twór, zaliczamy rodzinę, przyjaciół, idoli. A gdyby tak wpisać się w szerszy kontekst społeczny? Co mogłoby się zdarzyć, gdyby tej analizie poddać cały naród? Tym, którzy nie boją się ćwiczeń z logiki historycznej ani społecznej, członkowie Klubu Dyskusji o Książce polecają coś naprawdę wyjątkowego – pozycję autorstwa Andrzeja Ledera “Prześniona rewolucja”. Jeśli macie ochotę na historyczną wyprawę, która nieco rozjaśnia charakter współczesnego narodowego kolorytu – koniecznie sięgnijcie po publikacje Ledera. Jak przyznają członkowie czytelniczej grupy dyskusyjnej, książka łatwa w czytaniu nie jest. Autor operuje dość trudnym językiem, co w przypadku polskich uczonych (niestety) jest dość powszechnym zjawiskiem. Niemniej, “Prześniona rewolucja” to rzecz naprawdę warta uwagi i czytelniczego trudu. Leder opis