Przejdź do głównej zawartości

Trochę straszno... Rzecz o książce "Białystok. Biała siła, czarna pamięć" Marcina Kąckiego


"Idzie luty, podkuj buty" mówi stare polskie przysłowie i chyba co roku nic nie traci ze swej przedwiecznej mądrości. Mimo tego, że w tym roku luty naprawdę przymroził, Klub Dyskusji o Książce zebrał się w rekordowej wręcz frekwencji. Wniosek z tego, że ani mrozy, ani wiatry nie przeszkodzą spotkać się, kiedy rzecz dotyczy czegoś godnego uwagi. A rozmawialiśmy o książce Marcina Kąckiego "Białystok. Biała siła, czarna pamięć".

Jeszcze przed rozmową na temat publikacji obejrzeliśmy prezentację przygotowaną przez Annę Farman. Współczesne i te historyczne pożółkłe już fotografie Białegostoku wprowadziły nas w klimat i specyfikę miasta. Długa dyskusja poprowadziła nas od Białegostoku przez holokaust, wojnę i pamięć o niej, wprost do naszej codzienności, miasta, kraju.
Reportaż Marcina Kąckiego zebrał tyle samo pochwał, co uwag krytycznych. Dla części z nas był on po prostu zbyt negatywnym obrazem Białegostoku, który przecież posiada niezwykły urok i sporo pozytywnych odcieni.
Po przeczytaniu książki nie ma się jednak wcale ochoty na jego poznanie, wydaje się po prostu straszny.
W ogólnym rozliczeniu byliśmy jednak zadowoleni z przeczytania tego reportażu. Jest to pozycja warta uwagi. Tym samym, gorąco ją Państwu polecam.
Jeszcze przed klubowym spotkaniem, zachęcam miłośników literatury do udziału w VIII edycji Festiwalu Literackiego "Preteksty" w tym i naszej propozycji: VI Gnieźnieńskiego Turnieju Książkożerców. Kto był uczestnikiem konkursu ten wie, że to doskonała zabawa. Wszystkich zapraszam 24 marca (w sobotę) o 17.00 do Miejskiego Ośrodka Kultury, w którym turniej się odbędzie.
Natomiast Klub Dyskusji o Książce zaprasza 29 marca (tj. w czwartek) jak zwykle o 18.00 w Wypożyczalni dla Dzieci przy ul. Mieszka I 15. Tematem rozmowy będzie publikacja Magdaleny Zawadzkiej "Taka jestem i już!".






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O sennych marach Polaków z czasów powojnia – “Prześniona rewolucja” Andrzeja Ledera

Przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o sobie jednostkowo. To kim jestem zawdzięczam sobie: swoim umiejętnościom, staraniom, pracy. Czasem do grona tych, którzy wpłynęli na ten jednostkowy twór, zaliczamy rodzinę, przyjaciół, idoli. A gdyby tak wpisać się w szerszy kontekst społeczny? Co mogłoby się zdarzyć, gdyby tej analizie poddać cały naród? Tym, którzy nie boją się ćwiczeń z logiki historycznej ani społecznej, członkowie Klubu Dyskusji o Książce polecają coś naprawdę wyjątkowego – pozycję autorstwa Andrzeja Ledera “Prześniona rewolucja”. Jeśli macie ochotę na historyczną wyprawę, która nieco rozjaśnia charakter współczesnego narodowego kolorytu – koniecznie sięgnijcie po publikacje Ledera. Jak przyznają członkowie czytelniczej grupy dyskusyjnej, książka łatwa w czytaniu nie jest. Autor operuje dość trudnym językiem, co w przypadku polskich uczonych (niestety) jest dość powszechnym zjawiskiem. Niemniej, “Prześniona rewolucja” to rzecz naprawdę warta uwagi i czytelniczego trudu. Leder opis

Ameryka tańczy afro-taniec

Od tej książki można się odbić jak od trampoliny. Polecieć wysoko i zanurkować głębiej, albo upaść obok - całkiem zdezorientowanym. To nie jest łatwa literatura. Wymaga. Głównie otwartości, ale także poczucia rytmu, rozumienia ironii i wyczucia smaku. Jednak otwartość jest kluczowa. Wystarczy, aby wystartować i dolecieć do celu. O tym, że nie wszyscy szczęśliwie kończą podróż od strony 1 do 304 dowidzieliśmy się ostatnio. My – czyli członkowie elitarnej, gnieźnieńskiej grupy czytelniczej: Klubu Dyskusji o Książce. Po cichutku można sobie pomyśleć, że tych, którzy wybierają “Mambo Dżambo” Ishmaela Reed’a jako temat rozmowy jest jednak niewielu.   Tym, którzy wylądowali na twardej nawierzchni członkowie Klubu Dyskusji polecają kolejne podejście, bo warto. Warto z wielu powodów. Po pierwsze, aby zmienić nieco perspektywę i spojrzeć na historię i kulturę z tego afroamerykańskiego końca, tak odległego białym Europejczykom. Nadto, aby zasmakować w wybornej, znakomicie napisanej prozie. Sekun

VI Gnieźnieński Turniej Książkożerców za nami!

Od „lubię czytać” do „pochłaniam książki” – miłość do literatury jest uczuciem stopniowalnym i nie każdy czytelnik zasługuje na miano „książkożercy”. A kto zasługuje na ten tytuł bez żadnych wątpliwości? – tego dowiedzieliśmy się w piątkowy wieczór. Bo wtedy w czytelnicze szranki stanęli najbardziej odważni z najbardziej oczytanych. W Starym Ratuszu odbył się VI Gnieźnieński Turniej Książkożerców, organizowany przez Klub Dyskusji o Książce. Ten czytelniczy konkurs powrócił po kilku pandemicznych latach w objęcia Festiwalu Literackiego Preteksty – w tym roku domknął festiwalowy program trzynastej edycji. I to z wielkim przytupem! W Turnieju wystartowało pięć drużyn („Miłośnicy Szekspira” z I LO w Gnieźnie; „Drogie Panie Humanistki” z I LO w Gnieźnie; „Mole Książkowe” z II LO w Gnieźnie; „Fantasmagoria” – reprezentacja… Fantasmagorii oraz KKW – grupa znajomych), które zmierzyły się w pięciu rundach konkursowych: 1. Ile tomów ma dana seria/cykl? 2. Co łączy trzy wymienione książki? 3. Run